Chiński gigant motoryzacyjny BYD z ogromnym wsparciem finansowym zdobywa rynek europejski
Ani pandemia nie zahamowała, ani polityka nie odstraszyła. Chińscy producenci samochodów kontynuują swoją ekspansję na rynki europejskie. Czy powinniśmy obawiać się ich wpływów? Czy chińskie auta staną się dominującymi na naszych drogach? Niemiecki punkt widzenia na ten temat został wyrażony w wynikach dochodzenia dotyczącego funduszy udzielonych jednemu z czołowych producentów pojazdów w kraju Wielkiego Muru.
Kiedy mówimy o 3 miliardach euro, wydaje się to duża suma? W ciągu dwóch następnych lat Microsoft planuje przeznaczyć dokładnie tyle na inwestycje w Niemczech związane z rozwojem sztucznej inteligencji. W 2024 roku Francja planuje wydać równolegle tę samą kwotę na pomoc militarną dla Ukrainy. Jest to jedynie połowa sumy jaką Polska otrzymała od Unii Europejskiej jako pierwsza część funduszy z Krajowego Planu Odbudowy. Niezły wynik.
Praktycznie identyczna kwota (w sumie) wpłynęła na konto jednego z największych graczy w branży motoryzacyjnej. Mowa o olbrzymiej sumie 3,4 miliarda euro, która trafiła do chińskiej firmy BYD. Finansowanie to przyznano w ramach bezpośrednich dotacji rządowych na rozwój technologii pojazdów elektrycznych. Jeszcze rok 2020 przyniósł wsparcie w milionach (około 220 milionów euro) ale już dwa lata później kwota ta zwiększyła się do miliardów (około 2,1 miliarda euro). Skąd takie szacunki? Są one wynikiem raportu niemieckiego Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii. Ale badania nie zakończyły się na szacunkach.
Subwencje, fundusze, nagrody
Wsparcie mające na celu zdobycie znaczącej przewagi nad rywalami, to dopiero początek. Autorzy raportu podkreślają, że BYD budował swoją siłę również korzystając z innych form wsparcia. Mowa tu o subwencjach dla produkcji, sprzedaży aut, a także preferencyjnym dostępie do surowców kluczowych dla produkcji akumulatorów do samochodów elektrycznych. Ale to nie koniec.
Na swoim rodzimym rynku BYD korzystał z lepszych warunków w zamówieniach publicznych (także w porównaniu z lokalną konkurencją) oraz różnych procedurach administracyjnych. Innymi słowy, firma mogła produkować taniej i sprzedawać więcej po niższych cenach na najważniejszym lokalnym rynku niż krajowi rywale oraz zachodni konkurenci w ramach spółek joint venture. BYD mógł sobie także pozwolić na więcej w przypadku pojazdów przeznaczonych na eksport.