Takiej wichury nie było od lat! To były trudne dni dla kierowców
Orkan Nadia dał o sobie szczególnie znać w miejscowościach nadmorskich. W samym Zachodniopomorskiem odnotowano ponad 3 tysiące interwencji straży pożarnej, a w całej Polsce ponad 9 tysięcy. Silny wiatr dokonał poważnych zniszczeń i mówi się, że takiej wichury nie było od lat. Wiele wskazuje jednak na to, że w przyszłości takie sytuacje będą częstsze.
Zablokowane drogi, zniszczone przystanki
Drzewa łamały się jak zapałki, padając na drogi i auta. Naprawdę nie zazdrościmy kierowcom, którzy utracili swoje samochody przez niszczycielską siłę wiatru. Z pewnością każdy z właścicieli zniszczonego samochodu pomyślał najpierw, że miał sporo szczęścia, gdyż nikogo nie było w środku.
Niestety, szczęścia zabrakło mieszkańcowi powiatu wejherowskiego, który był jedyną ofiarą śmiertelną orkanu Nadia. Mężczyzna podróżował swoim autem, na które w pewnym momencie spadło drzewo. Kierowca nie miał szans.
Zdjęcia i nagrania z kamer monitoringu pokazują zniszczone przystanki autobusowe, połamane wiaty, budynki gospodarcze, billboardy i setki zalegających na drogach gałęzi drzew. Same drzewa zostały już usunięte przez strażaków, którzy mają za sobą naprawdę ciężkie dni pracy.
W przyszłości takich wichur będzie więcej
Ocieplenie klimatu nadeszło jak burza, a tymczasem Polacy dalej wycinają lasy w najlepsze. Nic już nie ochroni nas przed negatywnymi skutkami globalnego ocieplenia. Wichury staną się czymś normalnym, zarówno latem, jak i zimą.
Mieszkańcy województwa zachodniopomorskiego i tym razem nie byli zaskoczeni orkanem. W 2007 roku podobne zniszczenia spowodował orkan Cyryl. Silny wiatr odciął wiele gmin od prądu, a szkoły zamknięto na tydzień. Miejscowości nadmorskie zawsze najsilniej będą odczuwać skutki wichur. Pozostaje pytanie, czy kierowcy mogą się jakoś przed tym bronić?
Niestety, najlepszym rozwiązaniem będzie pozostawanie w domu, czego na pewno nie zrobią kierowcy zawodowi. Pozostałe osoby także muszą jeździć do pracy i nie każdy otrzyma wolne na czas wichury. Najlepszym sposobem będzie zatem ograniczenie podróży do minimum i unikanie zadrzewionych dróg.