Droga krajowa nr 1 przyczyną koszmaru mieszkańców śląskich gmin
Na odcinku łączącym województwo śląskie z województwem łódzkim powstaje trasa A1, która zostanie udostępniona kierowcom już za kilka miesięcy. Niestety, skutki tej inwestycji odczuwają mieszkańcy śląskich gmin, między innymi gminy Kłomnice i Rędziny. Lokalne drogi zalewa fala podróżujących, a bezpieczeństwo na spokojnych niegdyś drogach uległo pogorszeniu.
Źle wytyczona autostrada?
Inwestycje drogowe zawsze wiążą się ze swego rodzaju szkodami. Cierpi środowisko lub mieszkańcy miejscowości objętych inwestycją. Tym razem jest podobnie, gdyż bliskie sąsiedztwo autostrady spowodowało zwiększenie ruchu na drodze krajowej nr 1 i znajdującej się w pobliżu Radomska drodze krajowej nr 91. Mieszkańcy gmin, przez które przebiega popularna droga, szybko zauważyli niekorzystne zmiany.
Przede wszystkim zwiększył się hałas w spokojnych niegdyś okolicach. Drugą kwestią jest bezpieczeństwo, które także uległo pogorszeniu. Kolizje i wypadki przestały już dziwić, a lokalni kierowcy muszą mieć się na baczności bardziej niż dotychczas. Trzecią kwestią są korki, codzienna zmora mieszkańców zmierzających do pracy i z pracy.
Samorządy domagają się budowy obwodnic
Rząd zaplanował na lata 2020-2030 projekt o nazwie Program Budowy 100 Obwodnic, który określa priorytety inwestycyjne w pobliżu dróg krajowych. Na liście miast objętych inicjatywą budowy obwodnic znalazły się również śląskie gminy. Teraz samorządy tych gmin upominają się o budowę obwodnic, które są jedynym sposobem na rozładowanie ruchu na drodze krajowej nr 1.
Zarówno władze gmin, jak i mieszkańcy uważają budowę obwodnic za jak najbardziej uzasadnioną. Argumentują dodatkowo, że po oddaniu autostrady A1 natężenie ruchu na drogach lokalnych nie osłabnie, gdyż kierowcy będą szukać najlepszej drogi do wjazdu na autostradę. Obwodnice są więc koniecznością. Pozostaje jedynie pytanie, kiedy uda się je wybudować.
Co ciekawe, o obwodnice dla obciążonej DK1 i DK91 starano się już kilka lat temu. Wciąż jednak nie doczekano się konkretnych działań w tej sprawie, a zmęczeni mieszkańcy nie mają cierpliwości, by czekać przez kolejne lata.